do rzeszowa i..
hmm...hard corn w okolicach wysowej...
i... z powrotem

do rzeszowa przez świlcze, zakupiłem spd, miedzyczasie do nsb przyjechał filip i ruszylismy do przylasku przez serpentynke(tutaj moja pierwsza gleba na podjeździe, było błoto i mi koło ujechało i nie zdążylem sie wypiąć :))

na borówki....samkowe :)))

1. do rzeszowa przez przybyszówke i z powrotem
2. ustalanie ostatecznej wersji trasy przyszłych zawodów xc

do miasta gdzie zakupiłem światełka :))
i na końcu wyczaiłem skrót przez miłocin

dużo by tu pisac, na początku nad wode potem swilcza(nawet fajny zjazd tutaj odkryłem)-przybyszówka-rzeszów-przybyszówka-nosówka-trzciana

powtórka wczorajszego

uff trzcian świlcza itp, aż mi tchu brakło :))))

do przylasku ciekawą trasa

miasto-wies-miasto-wies.. :)))
matysówka-słocina i ognisko w miłocinie