"""Chryszczata 2
Nikt nie wiedział
Sobota, 21 lipca 2007
· Komentarze(0)
"""Chryszczata 2
Nikt nie wiedział tak naprawdę do końca czy ten wyjazd wypali... Na szczęście wypalił. Planowaliśmy wyjazd busem spod rosiru o 6 rano. Przyjeżdżam z Wojtkiem i Piotrkiem kilka min. przed 6 patrze a busa nie ma... Hmm? Padło hasło "czekamy do 6.30 i jak go nie będzie to jedziemy gdzieś lokalnie" Ktoś inny wpadł na genialny pomysł aby zadzwonić do kierowcy. No to dzwonimy: "Ale to tak ale to nie ja miałem jechać bo u nas nie ma busa... Powiedziałem znajomemu. To jego numer..." No to drugi telefon i okazało się że wyjazd był nie potwierdzony a do tego nasz bus został 1 dzień dłużej w zakopcu... Hmm? Na szczęście kamileq załatwił z panem kierowcą jakiś autobus i po 20min przyjechało to:
http://images29.fotosik.pl/33/638e5a3c78bfc3admed.jpg
WOOOOOOW!! Ale jazda ;) Jeszcze nigdy takim nie jechaliśmy!
Ruszyliśmy. W zagórzu dosiedli się do nas roswell i Kacper aż w końcu dojechaliśmy do Komańczy. Zaczęło się od mega błotnego podejścia i zjazdu. Później trasa standard (rzeczki, szuter, czerwony szlak, Chryszczata, zjazd do jeziorek i szeroki szutrowy zjazd). Dużo błota, uciekający przed nami turyści, gleba Wojtusia xD, upał, kurz, jeszcze raz błoto, ochlapani błotem turyści xD
Na koniec myliśmy rowerki w rzece ;)
http://images25.fotosik.pl/34/bb58d53d82eb1b4cmed.jpg
Ahh niezapomniane wrażenia :)
I foto ze szczytu:
http://images26.fotosik.pl/33/55eac1b8b9e3ece9med.jpg
Reszta zdjęci u micia: http://miciu22.fotosik.pl/albumy/232502.html#e"""
i do domku :))
Nikt nie wiedział tak naprawdę do końca czy ten wyjazd wypali... Na szczęście wypalił. Planowaliśmy wyjazd busem spod rosiru o 6 rano. Przyjeżdżam z Wojtkiem i Piotrkiem kilka min. przed 6 patrze a busa nie ma... Hmm? Padło hasło "czekamy do 6.30 i jak go nie będzie to jedziemy gdzieś lokalnie" Ktoś inny wpadł na genialny pomysł aby zadzwonić do kierowcy. No to dzwonimy: "Ale to tak ale to nie ja miałem jechać bo u nas nie ma busa... Powiedziałem znajomemu. To jego numer..." No to drugi telefon i okazało się że wyjazd był nie potwierdzony a do tego nasz bus został 1 dzień dłużej w zakopcu... Hmm? Na szczęście kamileq załatwił z panem kierowcą jakiś autobus i po 20min przyjechało to:
http://images29.fotosik.pl/33/638e5a3c78bfc3admed.jpg
WOOOOOOW!! Ale jazda ;) Jeszcze nigdy takim nie jechaliśmy!
Ruszyliśmy. W zagórzu dosiedli się do nas roswell i Kacper aż w końcu dojechaliśmy do Komańczy. Zaczęło się od mega błotnego podejścia i zjazdu. Później trasa standard (rzeczki, szuter, czerwony szlak, Chryszczata, zjazd do jeziorek i szeroki szutrowy zjazd). Dużo błota, uciekający przed nami turyści, gleba Wojtusia xD, upał, kurz, jeszcze raz błoto, ochlapani błotem turyści xD
Na koniec myliśmy rowerki w rzece ;)
http://images25.fotosik.pl/34/bb58d53d82eb1b4cmed.jpg
Ahh niezapomniane wrażenia :)
I foto ze szczytu:
http://images26.fotosik.pl/33/55eac1b8b9e3ece9med.jpg
Reszta zdjęci u micia: http://miciu22.fotosik.pl/albumy/232502.html#e"""
i do domku :))